Nie ma gorszej niesprawiedliwości społecznej niż rodzic który sam wychowuje niepełnosprawne dziecko! Bo jeżeli zrobi to ojciec, to bohater, a jeżeli to matka, to to norma. Ot, babka ma w życiu ciężko i tyle. Trzeba z tym walczyć i wyprostować to myślenie.

Ktoś mnie pytał ja wyjść z domu z niepełnosprawnym. Proszę bardzo! Jest fundacja Łączą nas Góry gdzie na szlak pójdziecie z profesjonalistami, a w Karkonoszach możecie za darmo wypożyczyć Koźlika, tylko się umówcie. Można!

Mam kilka filmów. Będę wrzucał co 10-14 dni. Są filmy z wycieczek bardzo prostych i z takich z których nam się nie udało. Chcę żeby każdy znalazł szlak dla siebie i chce pokazać prawdę, że nie zawsze się da. Zawsze to jednak wypad i przygoda. Warto iść i próbować. Pozdrawiamy!

Hipokryzją byłoby napisać że to niemiło się czyta wszystkie pozytywne komentarze, ale nienawidzę czytać że jestem jakimś bohaterem. Bohaterem to jest moja córka, która mimo miliona przeciwności jedzie przez świat dzielnie. Jeżeli chcecie wspomóc finansowo, to zapraszam na

Gdyby nie wsparcie mamy Poli, to bym z domu nie wyszedł. Taka prawda i powiedzmy to głośno.

Tak, jest na diecie keto od 10 lat.

Dobra, za oknem pada. Wracam kaczki karmić.

To nie tak. My jesteśmy na wakacjach - fakt, to wysiłek i to przygoda. Może trochę to nietypowe spędzanie czasu, ale wysiłek i hart ducha to ma matka, która niepełnosprawne i niechodzące dziecko z 4 piętra codziennie na rehabilitację wozi. To jest dopiero Mount Everest.

BĘDZIE PROSIŁ O LITOŚĆ!youtu.be/hjdTsQd-GlI

W dzisiejszym felietonie kilka zdań wypowiedziano o Victor który odpalił kanał na YT o podróżach ze swoim niepełnosprawnym dzieckiem. Bardzo chętnie przyłączam się do promocji tego kanału,bo dla wielu będzie ważnym poradnikiem. A w ogóle to dobry człowiek jest, po prostu.

Dziękuję. Nic więcej nie powiem. Ściskam dłoń jak facet facetowi. Mogę tylko dodać że to jest siła całej rodziny, a najdzielniejsza jest nasza Córka, bo nie ma siły która by ją złamała. Pozdrawiamy.

Wróciłem do domu. Trawa po pas, gęsi palą szlugi za stodołą, kury śpią po krzakach na leżakach, a koguty w brydża grają i pytają czy się przysiądę. 10 dni! i anarchia zapanowała.

Victor tak było...

12 godzin jazdy. Mogę już?

Pola.

Jeżeli inni uciekli jak szczury, to nazywajcie ich szczurami. Nie nazywajcie mnie „super tata”. Jestem ojcem. Mam wady jak każdy. Koło ideału to nie stałem. Jestem ojcem wspaniałego dziecka - twardziela i to cała moja zasługa. Córka jest wspaniała, ja jej tylko towarzyszę.