Znak czasów. Jedziemy Brazylię 3:0 a wszyscy słusznie narzekają. Słusznie, bo gramy na 50% potencjału. Leon nie może tak grać, to jakiś cyrk. Kontakty z piłką jakimś Sinoskim zalatywały.
Niech wynik nie zakłamuje rzeczywistości. Leon tragiczny turniej, dziś po prostu szczęście a na zagrywce słabo. Sasak pokazał, że poprzednie mecze to fart, dziś włoski blok go obnażył. Semeniuk bez uderzenia. A w ogóle to uważam, że za mało wygrali. Powinno być co najmniej 4:0.
Wydaje mi się, że wymyśliłem bezpieczne, poprawne politycznie i nie stygmatyzujące kulturowo określenie osób o etmiczności meksykańskiej. 🇲🇽
Tortilianie.
Paczta jak ruscy w 2006 roku w asekuracji grali. XD
Akcja skończyła się tak, że zablokowana piłka odbiła się od stojącego jak krowa na wydojenie Kosariewa (nr 10), który odżegnywał się od niej jak od osy w ogródku działkowym. A wydawało się wtedy, że to hohoho poważna siatkówka.
Absolutny dramat, upadek wizerunkowy. Jak można w ogóle utrzymywać kontakty z tym człowiekiem, a co dopiero wakacje.
Wielki Bu, zastanów się co robisz. XD
Mam ochotę powklejać skriny, jak się niektórzy ze mną kłócili, że Polska to obecnie koło 3. drużyny świata w damskiej siatkówce. Ale nie jestem małostkowy tylko dużostkowy. :)