Wybory trzeba zostawić za sobą i szykować się na następne. Nieprawidłowości należy wypunktować i podjąć działania, aby wyeliminować je na przyszłość, ale teraz jest czas na korektę i konsolidację, nie patrzenie w przeszłość. Temat wyborów prezydenckich jest narracyjnie zamknięty.

Przeciętny wyborca jest zainteresowany konkretnymi efektami rządów lub przynajmniej sygnalizowaniem zainteresowania jego problemami. Paradoksalnie wraz z postępującą polaryzacją kwestie abstrakcyjne, choć ważne dla twardego elektoratu, mniej ekscytują decydujący miękki elektorat.

Co zrobił Kaczyński doskonale w 2015? Bardzo szybko zrealizował najważniejsze, postulaty socjalne, co dało mu paliwo na kolejne 8 lat. Obecny rząd nigdy nie miał takiej swobody działania. Tusk próbował nadrabiać polityką zagraniczną, ale to jest wyborczo nieistotne.

Można argumentować, że dzisiaj jest już za późno na demonstrację sprawczości i rządu. Być może, ale lepszych warunków już nie będzie. One są wciąż komfortowe dla obecnego obozu rządzącego w porównaniu z tym, co nastąpi w przypadku prawdopodobnej trzeciej odsłony PiS.

W kontekście postrzegania polityki przez pryzmat (sygnalizowania) sprawczości spotkanie Zandberga z Nawrockim jest jak najbardziej zrozumiałe.

Czy Sikorski zastąpi Tuska? Teraz jeszcze nie, ale sam fakt pojawienia się takich spekulacji świadczy o znacznym wzmocnieniu pozycji szefa MSZ. To chyba jedyny polityk KO, który wyszedł z trzaskowej katastrofy wzmocniony. Sam fakt jego wzmocnienia jest dobrą informacja dla KO.

"...denerwująca jest walka, a właściwie przepychanka o utrzymanie fotela marszałka Sejmu, czy stanowiska wicepremiera lub ministrów. Nadszedł czas, by liderzy ugrupowań koalicji przekonali wyborców, że nie grają tylko na siebie." Mądre słowa Tomasz Zimoch.

Żadnego wyborcy obrotowego nie obchodzi, kto zostanie marszałkiem i czy wiceprezydent Wrocławia zostanie wyrzucona z PO czy nie. Być może trochę go ruszy usunięcie z rządu takiego czy innego skompromitowanego wiceministra, ale przede wszystkim taki wyborca chce namacalnego efektu

W kontekście debaty o polityce informacyjnej kilka tygodni temu Czarzasty zaczął na antenie jednego z programów radiowych wymieniać sukcesy rządu. I to jest ok, ale dla wyborcy obrotowego ważne jest wytłumaczenie mu, co on konkretnie będzie miał z tych wszystkich miliardów z KPO.

Podczas gdy poobijana koalicja w ciągłej defensywie kręci się w kółko kuląc ogon przes ofensywą Kaczyńskiego, Bąkiewicza i Brauna, a ślepa na prawe oko lewica Zandberga pielgrzymuje do Nawrockiego, kardynał Ryś jako jedyny wykazał się odwagą. Wielki szacunek za jego mądre słowa.

List pasterski kardynała Rysia to nawiązanie do najlepszych tradycji Kościoła jako ośrodka szukającego pojednania i budujacego spójność społeczną. Taki Kościół był fundamentem zachodnioeuropejskiej chadecji, pokoju i dobrobytu. Nie jest za późno, aby nastąpiło to też w Polsce.