W piątek przez twitter przelała się fala peanów nad spadkiem relacji długu publicznego do PKB do 50,3% w 3Q22. Ostudziłbym emocje, bo w dużej mierze stało się to kosztem kilkuset mld PLN,które polskie gosp. domowe i firmy musiały więcej zapłacić z uwagi na inflację. O tym ten🧵1/

Relacja długu publicznego do PKB zawiera w sobie dwa składniki: dług i PKB,z których oba są zmiennymi nominalnymi.Dług (licznik) rośnie, bo 1) mamy deficyt (więcej wydajemy niż zarabiamy) lub 2) słabnie nam waluta i wartość wcześniej zaciągniętego za granicą długu w PLN rośnie.2/

W przypadku PKB (mianownik) wzrost może odbywać się na skutek tego, że więcej produkujemy (w ujęciu realnym) lub dlatego,że to,co produkujemy więcej kosztuje.Oczywiście zazwyczaj mają miejsce oba procesy.Ostatnio ten drugi (inflacja) przybrał niestety niepokojąco duże rozmiary 3/

Co ważne, te dane nie pokazują pełnej skali problemu. Zobaczymy ją przy następnych danych (za kwartał),gdy relacja długu publicznego do PKB spadnie poniżej 50% (pomimo spowalniającej gospodarki, a dzięki szybkiemu wzrostowi cen).Ofc są jeszcze inne czynniki (np. umocnienie ... 4/

...kursu PLN),ale nie o nich tutaj mowa. Obraz widoczny, na wykresie z #1 też nie oddaje pełni zmian. Porównajmy Grecję z Polską. W obu PKB rósł w okresie 4Q21-3Q22 o ok. 7% w ujęciu realnym. Tymczasem pokazująca to zielona część kolumny w przypadku Grecji jest ~4 razy większa 5/

od polskiej. Wynika to z tego, że punkt odniesienia jest inny: Grecja miała rok temu relację długu publ./PKB ~200%, a Polska ~55%, czyli niemal 4 razy mniej. Dlatego te dane trzeba znormalizować (czyli porównać do wspólnego punktu odniesienia, 3Q21=100). 6/

Dopiero wtedy można zobaczyć,jaka jest rola inflacji w spadku relacji długu/PKB w ujęciu porównawczym między państwami UE. Jeśli uporządkujemy czerwone elementy kolumny&porównamy je do miary inflacji,widzimy,że tam gdzie jest większa inflacja,tam głębszy spadek dług publ./PKB 7/

Warto przy tym zauważyć, że jako miarę inflacji powinno się wziąć deflator PKB, a nie CPI czy HICP. Te ostatnie to miary inflacji tylko dla konsumentów, a choć odpowiadają oni aż za 50-70% PKB, to jednak nie za całe. A inflacja nie kryje się tylko w konsumpcji. 8/